niedziela, 3 marca 2013

Pierwszy post

Przeglądając forum Gentoo.org w poszukiwaniu nowej wiedzy, znalazłam taką wypowiedź:
Gdyby tak z 10% userów Gentoo zechciałoby poprowadzić blog z pierwszego roku czy pierwszych dwóch lat użytkowania nowego systemu...
I właśnie ta wypowiedź zainspirowała mnie do założenia tego bloga. Gentoo jest mało popularną dystrybucją, która przeraża wiele osób. Opisywana jest jako nadająca się dla zaawansowanych użytkowników z dużą wiedzą o Linuksie. Sprawdzimy, czy tak naprawdę jest. Tak się składa, że nie jestem zaawansowanym użytkownikiem, a moja wiedza o Linuksie jest jeszcze nieduża. Na tym blogu będę opisywać, czego się właśnie nauczyłam, co mnie zaskoczyło, na co warto zwrócić uwagę. Mam nadzieję, że zachęcę tym nowe osoby do używania Gentoo. Chcę pisać dla nowych użytkowników i dla tych, co się dopiero zastanawiają. Osoby zaawansowane raczej niewiele się dowiedzą, ale bardzo mile widziane będą podpowiedzi. Może też wywołam u kogoś wspomnienia z pierwszych miesięcy użytkowania nowego systemu :)


Dlaczego Gentoo?

Moją wcześniejszą dystrybucją był Debian - bardzo fajny, łatwy w instalacji i wygodny system. Miał tylko jedną wadę - oprogramowanie dostępne w repo było starsze od Twojej Starej. Z tego powodu większość programów kompilowałam sobie ze źródeł. Lubię kompilować. Poza tym czułam, że na Debianie niewiele się uczę, a naprawdę zależy mi na tym, by zdobywać wiedzę. Moja uwaga zwróciła się więc w kierunku dystrybucji kompilowanych ze źródeł i tak właśnie wybrałam Gentoo. Na początku strasznie mnie wkurzało i po dwóch dniach miałam ochotę wrócić do Debiana. Szkoda mi jednak było tych kilku dni poświęconych instalacji i konfigurowaniu. Postanowiłam dać mojemu Gentoo szansę i wygląda na to, że dobrze zrobiłam. Wygląda na to, że się polubiliśmy.

Jeżeli kogoś zdziwiło te kilka dni, to nie jest to żaden błąd - Gentoo się właśnie tak długo instaluje. Słyszałam o tym, ale ludzie lubią przesadzać, więc sądziłam, że i w tym przypadku przesadzają i tak naprawdę to można zrobić w jeden dzień. Okazało się, że to jednak prawda. Oczywiście, sam goły system da się zrobić całkiem szybko, jednak wątpię, by większość osób zadowalało siedzenie tylko w konsoli i nic poza tym.

Mój komp to laptop Toshiba Satellite L300 z 2008 roku. Mam na nim także drugi system - Windows 8 - ale do tej pory niewiele z niego korzystałam. Jednak do niektórych rzeczy może się przydać (o tym też przypomina plakat z trójmiejskiej SKM), dlatego go jeszcze mam. Podczas instalacji Gentoo zmniejszyłam partycję Windowsową na połowę mniejszą. W czasach Debiana oba systemy zajmowały miejsce na dysku w stosunku 1:1. Było to stanowczo za dużo. Obecnie jest to 3:1, 3 oczywiście dla Gentoo.


Notki

Mam zamiar opisywać na bieżąco to, czego się właśnie nauczyłam. Jednak zakładam bloga po 3 tygodniach użytkowania nowego systemu, więc część rzeczy będzie z samego początku. Zresztą to na początku uczymy się najwięcej.
Będę też pisać o wydarzeniach ze świata GNU/Linuksa, w których będę brać udział.

Zapraszam do czytania :)


7 komentarzy:

  1. Fajnie, że się pojawił taki blog. Używam Sabayon. Jest na Gentoo. Ale ten fakt nie spowodował poszerzenia mojej wiedzy z zakresu linuksa. Bowiem jak w większości dystrybucji konsola jest mało wymagana.
    Już od jakiegoś czasu zastanawiam się nad odpaleniem na mym kompie Gentoo. Mam nadzieję, że ten blog mnie zmobilizuje.
    Ostatnio czegoś szukałem. Przeszukując zasoby użytkowników Gentoo przerażały mnie daty postów i artykułów. 2007, 2008 czy 2009 to trochę odległe daty. Nawet się zastanawiałem czy Gentoo żyje:)
    No i tu patrzę a u ciebie jest 2013. Super i powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam serdecznie.

    Uzywam gentoo juz od kilku lat, na domowym kompie instalowalem go ostatnio 4 lata temu i od tamtej pory tylko aktualizacja. Wedlug mnie bardzo dobra dystrybucja. Aczkolwiek czasami moze sprawiac problemy. Wlasnie pare dni temu podczas instalacji oprogramowania z portage zauwazylem ze mam troche nieswieza wersje. ;-) i postanowilem zrobi upgrade do 13 i wlasnie przez nieuwage skopalem sobie skutecznie portage. Mimo jako takiego doswiadczenia gentoo potrafi czasmi udowodnic ze zyje wlasnym zyciem i potrafi dac pstryczka w nos. ;-)

    Za pare dni postaram sie cos z tym zrobic, na razie niestyp praca mi na to nie pozwala.

    Podsumowujac, gentoo jest naprawde swietna dystrybucja poniewaz mozna bardzo dobrze dostosowac sobie oprogramowanie do sprzetu i wlasnych zachcianek. Jest w prawdzie trudny w instalacji dla poczatkujacego uzytkownika i czasami nawet bardziej doswiadczony moze zostac sprowadzony do parteru. Ale wedlug mnie warto. Co do postow na forum gentoo, wydaje mi sie ze daltego tak z nimi jest poniewaz wszystkie wieksze problemy zostaly juz opisane i dystrybucja jest juz na takim etapie ze zadko wystepuja jakies powazniejsze prooblemy.
    Co do instalacji to na core 2 duo mozna ten sytem postawic w3-4h lacznie z gnome lub kde wiec nie jest wedlug mnie tak zle ;-). Twoj problem czasem instalacj moze wynikac z tego ze postepujesz krok po kroku z instrukcja opublikowana w dokumentacji gentoo, a wiele z tych czynnosci mozna zrealziowac w tym sammym momencie.

    Strasznie sie rozpisalem wiec...

    Pozdrawiam serdecznie nowego uzytkownika/wlasciela bloga i zapraszam kolege do zmierzenia sie z tym systemem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej, Anonimie!
    Tak, instalowałam Gentoo według instrukcji, bo jestem takim małym n00bkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie, że piszesz o Gentoo i zajmujesz się tym czym się zajmujesz, trzymam kciuki za dalszy rozwój i pozdrawiam!

    michał

    OdpowiedzUsuń
  5. właśnie jestem po instalacji i trafiłem tutaj, fajny blog; pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem bardzo mile zaskoczony, że pojawił się taki blog i to jeszcze prowadzony przez kobietę :) Sam użytkuję Gentoo już od paru ładnych lat. Kiedyś miałem go na laptopie, dziś na desktopie. Cieszę się, że system ten zdobywa nowych użytkowników i że są wśród nich nawet kobiety :)

    Osobiście bardzo cenię Gentoo za jego szybkość (z racji kompilacji wszystkiego pod daną architekturę), możliwość dostosowania do własnych potrzeb i przy okazji możliwość zdobycia sporej wiedzy o działaniu samego Linuxa jak i systemu operacyjnego w ogóle.
    Czasami potrafi niemiło zaskoczyć, czasami zmusza do działania i kombinowania... Ale przez to nigdy nie jest nudny ;)

    Pozdrawiam koleżankę i miłego użytkowania! :)
    Łukasz "fr0zi" Mróz

    OdpowiedzUsuń
  7. ja sobie uproscilem instalujac obok Archa calculate linux (: po co sobie utrudniac zycie (: mam portage kernel gentoo sobie walnolem genkernel (stary config z calculate) compiz,conky pokolorowane , scc do onetu skompilowane ,vokoscreen dziala nic wiecej mi nie jest potrzebne (: i najwazniejsze pobiera malo ramu (:

    OdpowiedzUsuń